Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

England

Down Icon

Jak „konserwatyści” stali się radykałami — i nauczyli się kochać wielki rząd

Jak „konserwatyści” stali się radykałami — i nauczyli się kochać wielki rząd

Pod i poza populistycznym wzrostem Trumpa , który opanował Biały Dom i Kongres w 2024 r., amerykańskie konserwatywne myślenie przybiera mylące zwroty. Niektórzy konserwatyści odsuwają na bok swoje znane dogmaty dotyczące wolnego handlu, małego rządu i wolnego rynku, a zamiast tego przechodzą do wykorzystania dawniej budzącego grozę „państwa administracyjnego”, aby narzucić „porządek” i cnotę technokratycznym elitom Doliny Krzemowej, „radykalnym szaleńcom” i innym wrogom w środku.

Nawet Elon Musk i jego tak zwany Departament Efektywności Rządowej nie niszczą tak naprawdę państwa administracyjnego, ale raczej przekształcają je w szczuplejsze, bardziej okrutne narzędzie dla dyktatora. Może to być jedynie mylące dla starych antyrządowych krzyżowców, takich jak Grover Norquist, założyciel Americans for Tax Reform, który powiedział lata temu, ku powszechnemu konserwatywnemu uznaniu: „Nie chcę znosić rządu. Chcę go zmniejszyć do rozmiarów, w których będę mógł go przeciągnąć do łazienki i utopić w wannie”.

Takie libertariańsko brzmiące wypowiedzi mogą wydawać się dziwne dla osób spoza Stanów Zjednoczonych, które od dziesięcioleci żyją w autorytarnym kapitalizmie państwowym, jak w Singapurze i Chinach. Ale teraz populizm Trumpa wydaje się zbliżać do etatystycznego (i zabarwionego katolicyzmem, jak niektórzy z jego zwolenników) „konstytucjonalizmu dobra wspólnego”, preferowanego przez profesora prawa na Harvardzie Adriana Vermeule'a , lub do staroświeckiej administracji „dobrego pasterza” Ivy League w republice.

Ale sam Kościół Rzymskokatolicki się zmienia, a nowy papież Leon XIV może chcieć odciągnąć amerykańskich zwolenników od etniczno-nacjonalistycznej polityki państwa opiekuńczego zapoczątkowanej przez Ottona von Bismarcka pod koniec XIX wieku, a następnie zaadaptowanej przez znaną niemiecką partię polityczną pod nazwą „narodowego socjalizmu”.

Konserwatywna zmiana Ameryki jest skomplikowana, ale pozwólcie, że spróbuję ją wyjaśnić. Wyjaśniłem część tego dla History News Network w 2022 r., kiedy republikańska „czerwona fala” wydawała się gotowa wygrać wybory uzupełniające w tym roku. Nie wydarzyło się to w ten sposób, ale od powrotu Trumpa do władzy w 2024 r. fala ta uderza w nas wszystkich. Ludzie na całym świecie, którzy muszą mieć do czynienia z Ameryką jako partnerami handlowymi, gośćmi, imigrantami lub uchodźcami, muszą wiedzieć, w co się pakują.

„Musimy przestać nazywać siebie konserwatystami” – ostrzega John Daniel Davidson , redaktor Federalist, konserwatywnego wydawnictwa (niezwiązanego z prawicowym Federalist Society). Davidson chwali argument Jona Askonasa, profesora politologii na Catholic University of America, który pisze na Compact , innym prawicowym portalu, że „konserwatywny projekt się nie powiódł”, ponieważ „nie wziął pod uwagę rewolucyjnej zasady technologii i jej wewnętrznego związku z telos [lub nadmiernie zdeterminowaną trajektorią], czystego zysku”.

Davidson i Askonas chcą konserwatywnej kontrrewolucji przeciwko korporacyjnej technokracji, której obsesja na punkcie maksymalizacji zysku uwięziła Amerykanów w pajęczej sieci naciągaczy, którzy nas obmacują, nękają, śledzą i zadłużają, omijając nasze mózgi i serca w drodze do naszych niższych trzewi i portfeli. Ale czy naprawdę odrzucają konserwatyzm „wolnego rynku”, czy też jest to tylko taktyczna zmiana w ich strategii, aby wesprzeć walkę o czysty zysk i nagromadzone bogactwo, zamaskowane religijną retoryką?

Davidson, Askonas i im podobni ostrzegają, że konserwatyści podważają własne republikańskie cnoty i wolności, przyznając zbyt wiele „przebudzonym” liberalnym wysiłkom na rzecz naprawy nierówności dochodów, krzywd seksualnych i rasowych oraz amoralnego przekształcania społeczeństwa przez rynki. Ostrzegają, że nie tylko liberałowie, ale także libertarianie i konserwatyści wolnorynkowi oszpecili porządek obywatelski i instytucjonalny.

Dawno, dawno temu, wyjaśnia Davidson, „konserwatyzm polegał na podtrzymywaniu tradycji i zachowaniu zachodniej cywilizacji jako żywej i tętniącej życiem rzeczy. Cóż, za późno. Zachodnia cywilizacja umiera. Tradycje i praktyki, których bronią konserwatyści… nie stanowią podstawy naszej wspólnej kultury ani życia obywatelskiego, jak to miało miejsce przez większość historii naszego narodu”.

W tej interpretacji konserwatyści muszą przejąć władzę, aby przywrócić porządek moralny i społeczny, nawet jeśli wymaga to użycia wielkiego rządu do złamania monopoli i redystrybucji dochodów do niektórych Amerykanów, których rzekomo popierają, jednocześnie karmiąc plutokracje, które ich zostawiają. Davidson i Askonas obwiniają innych konserwatystów za kupowanie natrętnych, wywrotowych technologii „przebudzonego” kapitału korporacyjnego, które traktują obywateli jako impulsywnych nabywców, których „suwerenność konsumenta” dusi rozważną, polityczną suwerenność.

Konserwatyści nie potrafią pogodzić twierdzenia o pielęgnowaniu tradycyjnych wartości wspólnotowych i rodzinnych z bezkrytycznym uginaniem się pod ciężarem marketingu konglomeratowego i finansowania z funduszy private equity.

Jednak konserwatywne media, nastawione na zysk, takie jak Fox News i reszta imperium Ruperta Murdocha, gromadzą publiczność pod byle pretekstem — sensacyjnym, erotycznym, bigoteryjnym, nihilistycznym — aby utrzymać nas przy oglądaniu reklam i kupowaniu wszystkiego, co oferują. Co gorsza, konserwatywna jurysprudencja orzekła, że ​​korporacje, które przyspieszają taki manipulacyjny marketing, po prostu stosują chronioną Pierwszą Poprawką mowę samorządnych obywateli. To oddaje najgłośniejsze i największe megafony prezesom i ich specjalistom od PR, a prawdziwych obywateli pozostawia z zapaleniem krtani od wysilania się, aby być usłyszanym ponad hałasem generowania zysku.

Konserwatyści nie potrafią pogodzić swojego roszczenia do pielęgnowania tradycyjnych wartości wspólnotowych i rodzinnych z odruchowym ukłonem w stronę marketingu konglomeratowego i finansowania kapitału prywatnego. Zapomnieli o ostrzeżeniu byłego komunisty, który stał się konserwatystą, proroka Whittakera Chambersa „Nie można zbudować wyraźnego konserwatyzmu na bazie kapitalizmu, ponieważ kapitalizm burzy kulturę”, jak stwierdził Sam Tanenhaus, biograf Chambersa, podczas wykładu dla American Enterprise Institute w 2007 r.

Neoliberalni Demokraci często służą takim konserwatystom jako wygodne kozły ofiarne, ponieważ oni również nie kwestionują nieustannego rozpadu obywatelsko-republikańskiej cnoty kapitalistycznej. Świętują rozbijanie szklanych sufitów korporacji i agencji publicznych, aby zainstalować „pierwszego” czarnoskórego, kobiecego lub homoseksualnego przewodniczącego, ale nic nie robią, aby zmienić fundamenty i mury tych instytucji. Była dyrektor operacyjna Facebooka Sheryl Sandberg namawiała kobiety, aby „pochyliły się” przeciwko seksizmowi w miejscu pracy, ale Donald Trump wyśmiewa takie apele, instalując wątpliwych zwolenników, takich jak prokurator generalny Pam Bondi , sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego Kristi Noem , dyrektor wywiadu narodowego Tulsi Gabbard i sekretarz edukacji Linda McMahon.

Neoliberalni Demokraci, którzy rozbili szklany sufit, uchylili również ustawę Glassa-Steagalla, kluczowe prawo Nowego Ładu z lat 30. ubiegłego wieku, które zablokowało destrukcyjne pod względem społecznym i ekonomicznym działania drapieżnych banków inwestycyjnych, baronów kapitału prywatnego i operatorów funduszy hedgingowych przeciwko kapitałowi i możliwościom milionów Amerykanów.

Konserwatyści zaś, zamiast proponować realne alternatywy dla porażek liberałów, poświęcili się niemal wyłącznie atakowaniu protokołów „przebudzenia” i „różnorodności”, nie przedstawiając żadnych konstruktywnych programów poza kaprysami Trumpa.

Niektórzy konserwatyści, którzy przyjęli demagogię Trumpa, zwrócili się ku religii, aby znaleźć schronienie i być może pomoc, jeśli nie zbawienie. Ale wierni religijni powinni ich biczować, tak jak zrobił to Jezus, gdy wygnał handlarzy ze świątyni.

Niektórzy konserwatyści, którzy przyjęli demagogię Trumpa, tylko po to, by odkryć, że są bezduszni, zwrócili się ku religii, by znaleźć schronienie i być może pomoc, jeśli nie zbawienie. Ale wierni religijni powinni ich biczować, tak jak zrobił to Jezus, gdy wygnał handlarzy ze świątyni.

Nowy Jork Times felietonista Ross Douthat , wraz z innymi, którzy przyjmują doktryny religijne, aby ograniczyć telos czystego zysku w upadłym świecie, mogą odkryć, że jeśli religia próbuje przejąć władzę polityczną, jak niektórzy krzyżowcy Trumpa pragną to zrobić, staje się nietolerancyjna i nie do zniesienia. Prawdziwa wiara religijna jest często niezbędna do przeciwstawienia się koncentracji niesprawiedliwej władzy w republice, tak jak było w amerykańskim ruchu na rzecz praw obywatelskich. Ale kiedy przekracza swoje uprawnienia, podważa to, co rzekomo zachęca. Znalezienie tej równowagi wymaga innego rodzaju wiary i zdrowego rozsądku, których brakuje wiernym Biblii lojalistom Trumpa.

Dzisiejsze konserwatywne zawiłości są czasami na tyle żałosne, że niemal współczuję religijnemu eskapizmowi. Ale nic z tego nie usprawiedliwia twierdzenia Davidsona, że ​​„jeśli konserwatyści chcą uratować kraj, będą musieli go odbudować i w pewnym sensie na nowo założyć, a to oznacza przyzwyczajenie się do idei sprawowania władzy, a nie pogardzania nią ”. Kontynuuje: „Lewica zatrzyma się tylko wtedy, gdy konserwatyści ją zatrzymają”, więc „konserwatyści będą musieli odrzucić przestarzałe i nieistotne pojęcia o „małym rządzie”.

Davidson przyznaje, że „ci, którzy obawiają się, że władza korumpuje, a gdy prawica przejmie władzę, ona również zostanie skorumpowana… mają rację”. Ale kiedy w historii konserwatyści unikali sprawowania władzy, chyba że byli zawstydzeni lub zmuszeni do jej oddania przez obywatelskie nieposłuszeństwo Rosy Parks lub przez dobrze uzasadnione strajki postępowe, ruchy aktywistyczne i organizowanie wyborów?

Chcesz codziennie otrzymywać podsumowanie wszystkich wiadomości i komentarzy, jakie Salon ma do zaoferowania? Zapisz się na nasz poranny newsletter , Crash Course.

Gdyby konserwatyści naprawdę chcieli używać władzy cnotliwie, zrobiliby więcej, aby umożliwić amerykańskim ludziom pracy przeciwstawienie się „telos czystego zysku”, który ich stresuje i przenosi ich gniew i upokorzenie na kozły ofiarne dzięki posługom Trumpa i Fox News. Co powiecie na przyjęcie propozycji Davidsona, aby rząd oferował „hojne dotacje dla rodzin małych dzieci” — herezję dla konserwatystów opowiadających się za małym rządem? Co powiecie na wygnanie okrutnej demagogii spośród nich, tak jak udają, że robią, sprzeciwiając się antysemityzmowi ? Co powiecie na odcięcie się od The Claremont Institute, skrajnie prawicowego think tanku poświęconego tworzeniu intelektualnych racjonalizacji dla próby zamachu stanu Trumpa w 2021 r. i imperialnej prezydentury?

Davidson proponuje nawet, że „aby powstrzymać Big Tech… będzie wymagało użycia uprawnień antymonopolowych w celu rozbicia największych firm z Doliny Krzemowej” i że „aby powstrzymać uniwersytety przed rozprzestrzenianiem trujących ideologii, będzie wymagało… aby ustawodawcy pozbawili je publicznych funduszy”. (Ta część z pewnością brzmi teraz znajomo). Konserwatyści, jak twierdzi, „nie muszą unikać [polityki dużego rządu], ponieważ zdradza ona niektóre cenione libertariańskie fantazje o wolnym rynku i małym rządzie. Czas oczyścić nasze umysły z obłudy”.

Konserwatyści muszą uważniej przyjrzeć się puszce Pandory, którą otwierają. Ci, którzy pragną bardziej boskiej relacji z władzą, powinni rozważyć ostrzeżenie Johna Winthropa, pierwszego gubernatora purytańskiej kolonii Massachusetts Bay w 1630 r., w „ A Modell of Christian Charity ”: „To prawdziwa reguła, że ​​poszczególne majątki nie mogą przetrwać w ruinie publicznej”. Z pewnością nie mogą przetrwać w sposób obronny w społeczeństwie, które rozpada się pod wpływem kapitalizmu. „Źle się dzieje ziemi, aby przyspieszyć nieszczęścia, Gdzie bogactwo się gromadzi, a ludzie gniją” ostrzegał anglo-irlandzki poeta i powieściopisarz Oliver Goldsmith w 1777 roku. Napomnienia takie jak jego i Winthropa miały sens dla konserwatystów, takich jak Whittaker Chambers w latach 50. Konserwatyści teraz je lekceważą na własne i nasze niebezpieczeństwo.

salon

salon

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow